Na wyroki w Warszawie trzeba długo czekać, gdyż tamtejszy Sąd boryka się z ogromną ilością spraw „frankowych”. Obecnie w referacie jest ich ponad 5 tysięcy, nie mniej jednak na tak fantastyczne orzeczenia warto czekać. Tym razem Sąd Apelacji w oddalił apelację banku i zasądził od Raiffeisen Bank International AG na rzecz powodów kwotę 4.050 zł tytułem zwrot kosztów postepowania apelacyjnego. Kredytobiorcy uczestniczyli w sporze sądowym przeciwko Raiffeisen Bank, następcą prawnym dawnego Polbanku, w którym Klienci podpisali umowę kredytową. Sprawa w II instancji toczyła się pod sygn. akt VI ACa 1068/20. Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że Klienci nie muszą już uiszczać kolejnych rat kredytu.
- Sąd Apelacji w Warszawie oddalił apelację banku i zasądził od Raiffeisen Bank International AG na rzecz powodów kwotę 4,050 zł tytułem zwrot kosztów postępowania apelacyjnego.
- Sąd uznał, że umowa kredytowa nie przedstawia w zrozumiały sposób działania mechanizmu wymiany waluty obcej, przez co kredytobiorca nie może samodzielnie oszacować ekonomicznych konsekwencji jej zawarcia.
- Sprawa w I instancji i II instancji trwała niecałe 3 lata i 7 miesięcy, co jest normalnym czasem trwania postepowania w Warszawie.
Jest to kolejna prawomocna wygrana Klientów Kancelarii, posiadających umowę w Polbanku. Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 21 października 2020 r. (SSO Paweł Duda), w którym ustalił nieważność umowy kredytowej zawartej w 2009 r. i zasądził od pozwanego na rzecz Klientów kwotę po 5.932,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Spór w I instancji toczył się w sprawie o sygn. XXV C 954/19.
Sąd Apelacyjny wskazał, iż przedmiotowa umowa nie przedstawia w zrozumiały sposób działania mechanizmu wymiany waluty obcej, przez co kredytobiorca nie może samodzielnie oszacować – w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria – ekonomicznych konsekwencji jej zawarcia. W oparciu o jej zapisy powodowie nie byli bowiem w stanie określić w jaki sposób pozwany kształtuje kurs waluty.
Bank mógł zatem dowolne kształtować kryteria ustalania kursów waluty, co stwarzało mu możliwość uzyskania dodatkowych korzyści finansowych, stanowiących dla kredytobiorcy dodatkowe koszty kredytu. Tych natomiast powodowie nie mogli oszacować ze względu na brak oparcia kursów wymiany o obiektywne i przejrzyste kryteria. Tymczasem dobre obyczaje nakazują, aby ponoszone przez konsumenta koszty, związane z zawarciem umowy, o ile nie wynikają z czynników obiektywnych, były możliwe do przewidzenia.
Brak określenia sposobu ustalania kursów walutowych na potrzeby przeliczenia salda zadłużenia na walutę obcą oraz przeliczenia na złote kwoty wymaganej do spłaty, w rażący sposób narusza zatem interesy konsumenta, albowiem celem klauzul indeksacyjnych (waloryzacyjnych) nie powinno być przysparzanie dochodów jednej ze stron umowy. Wprowadzony do umowy mechanizm indeksacji umożliwiał zaś bankowi uzyskiwanie dodatkowego dochodu, rozumianego jako różnica pomiędzy kursami waluty indeksacji, co stanowiło dodatkowy koszt dla kredytobiorcy.
Postępowanie w II instancji trwało rok i11 miesięcy, a w międzyczasie odbyła się jedna rozprawa. Całe postępowanie w obu instancjach trwało niecałe 3 lata i 7 miesięcy, co jest normalnym czasem trwania postepowania w Warszawie.
Bank udzielił kredytu hipotecznego powodom w 2008 r. w kwocie 296 tyś. zł na okres 30 lat. Po 12 latach regularnego spłacania saldo kredytu było większe niż kwota udzielonego kredytu. W momencie zlecenia sprawy Kancelarii wartość zadłużenia wynosiła prawie 390 tyś zł. Unieważnienie kredytu hipotecznego przez Sąd sprawiło, że klient ma obowiązek zwrócić bankowi jedynie ponad 73 tyś. zł, a więc około 317 tyś. zł mniej niż wynosiło zadłużenie według banku w momencie wytoczenia powództwa.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.