Sprawy sądowe dotyczące kredytów we frankach szwajcarskich, o których tak głośno od kilkunastu miesięcy, inicjowane są zwykle przez kredytobiorców, nie oznacza to jednakże, że nie zdarzają się postępowania w których stroną powodową jest właśnie bank. W procesie zainicjowanym przez bank, niespełna rok temu, wydany został bardzo ciekawy wyrok i to na korzyść kredytobiorcy, a do tego bez jakiegokolwiek jego zaangażowania!
Takiego zachowania oczywiście nie zalecamy, gdyż jeśli bank kieruje przeciwko nam do sądu sprawę o zapłatę to choć minimalny udział i zainteresowanie są wskazane, wyrok ten jest jednak bardzo dobrym przykładem tego, że z bankiem można wygrać.
Przedmiotowy wyrok wydany został w dniu 20 marca 2018 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie, sygn. akt: XXV C 1484/16, w następującym stanie faktycznym.
Kredytobiorca zaciągnął kredyt hipoteczny w wysokości 190 000 zł, który był indeksowany do franka szwajcarskiego. Po siedmiu latach od zaciągnięcia kredytu, bank wypowiedział kredytobiorcy zawartą umowę, a następnie wystąpił do sądu z żądaniem zapłaty kwoty 345 866,55 zł stanowiącej kapitał kredytu, kwoty 5 811,32 zł tytułem odsetek umownych oraz kwoty 32 233,93 zł tytułem odsetek ustawowych, łącznie bank zażądał więc zwrotu 383 911,80 zł.
Bank swe żądanie oparł przede wszystkim na wyciągu z ksiąg bankowych, Sąd jednakże już na początku uzasadnienia do wydanego wyroku wyjaśnił dlaczego dowód ten nie mógł stanowić podstawy ustalenia wysokości zadłużenia i dlaczego nie mógł zostać uwzględniony. Sąd stwierdził bowiem, że „oceniając moc dowodową przedłożonego dokumentu, stwierdzić należy, że stanowi on jedynie dokument prywatny. W konsekwencji jest jedynie dowodem złożenia oświadczenia o określonej treści. Domniemanie prawdziwości takiego dokumentu ogranicza się do pochodzenia dokumentu od osoby, która go podpisała i jego autentyczności. W żadnym razie nie rozciąga się jednak na prawdziwość informacji zawartych w treści dokumentu. (…) Trudno bowiem uznać za wiarygodny dowód, który w istocie polega na tym, że strona poświadcza, iż jej własne żądania są zasadne. Trudno przy tym uznać za wiarygodny dokument, który nie zawiera jakichkolwiek odniesień do konkretnych zapisów w księgach banku (wskazanie księgi, pozycji itd.), a sprowadza się do oświadczenia o istnieniu obowiązku zapłaty określonej kwoty”.
W dalszej kolejności Sąd wskazał, że ma możliwość z urzędu uznać określone postanowienia umowne, regulujące zasady indeksacji kwoty kredytu do franka szwajcarskiego, za niedozwolone postanowienia umowne, i tak też właśnie zrobił. W ocenie Sądu badanie istnienia materialnoprawnej podstawy roszczenia obejmuje również badanie czy zawarta przez strony umowa nie zawiera niedozwolonych postanowień umownych w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.
Zgodnie z natomiast z regulacjami ustawy, postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to jednakże postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
Jeżeli postanowienie umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Nie uzgodnione indywidualnie są natomiast te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, w szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.
Podobne wpisy:
Umowa o kredyt CHF z Getin Bank z klauzulami niedozwolonymi. Bank musi oddać aż 240.000zł
Getin Bank na deskach – kredyt CHF jednak kredytem w złotówkach
W kontekście niedozwolonych postanowień umownych Sąd zwrócił uwagę na bardzo istotną kwestię, a mianowicie zauważył, że „przy dokonywaniu oceny niedozwolonego charakteru określonego postanowienia umownego, również oceny indywidualnej, nie ma żadnego znaczenia w jaki sposób umowa była wykonywana przez strony. W szczególności nie ma znaczenia, czy przedsiębiorca rzeczywiście korzystał z możliwości, jakie wynikają dla niego z określonego brzmienia postanowień umownych. Istotne jest jedynie, że nie było żadnych przeszkód aby z takich uprawnień, mogących naruszać interesy konsumenta, skorzystał. Postanowienie umowne ma niedozwolony charakter nie dlatego, że jest w niewłaściwy sposób wykorzystywane przez przedsiębiorcę – tym bardziej, że jest to okoliczność, która w toku wykonywania umowy może się zmieniać. To samo postanowienie nie może zaś być abuzywne bądź tracić takiego charakteru jedynie w wyniku przyjęcia przez jedną ze stron umowy określonego sposobu jej wykonania, korzystania bądź niekorzystania z wynikających z niego uprawnień. Postanowienie jest niedozwolone jeśli daje kontrahentowi konsumenta możliwość działania w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta”. W ocenie Sądu nie miało więc żadnego znaczenia dla stwierdzenia niedozwolonego charakteru określonych postanowień umownych to, w jaki sposób bank rzeczywiście ustalał kurs waluty, do której kredyt był indeksowany i w przedmiotowej sprawie Sąd uznał, że postanowieniem niedozwolonym jest nieuzasadnione zróżnicowanie wysokości kursu przyjętego dla przeliczeń kwoty kredytu z PLN na CHF, a następnie przeliczeń wysokości wymaganej spłaty z CHF na PLN. Ponadto, do takiego samego wniosku prowadzi również umożliwienie kredytodawcy swobodnego ustalania wysokości każdego z tych kursów.
Przyjęcie, że powyższe postanowienia umowne mają charakter niedozwolony, prowadzi natomiast do powstania sytuacji, w której treść umowy i regulaminu nie daje podstaw do ustalenia sposobu wykonania umowy. Przyjąć zatem należało, że zawarta pomiędzy stronami umowa jest niewykonalna, nie doprowadziła do ustalenia sposobu ustalania wysokości świadczenia, a zatem jest sprzeczna z ustawą. W rezultacie Sąd powództwo oddalił, gdyż uznał, że bankowi nie przysługuje roszczenie do pozwanego o zapłatę dochodzonych pozwem kwot, wynikające z treści łączącego strony stosunku umownego.