Kancelaria Frankowicze – adwokat Paweł Borowski

Prowadzimy sprawy o unieważnienie umów kredytów frankowych na terenie całego kraju. Jesteśmy ściśle wyspecjalizowaną kancelarią dla frankowiczów. Wygraliśmy już ponad 900 spraw frankowych z bankami. 

Kolejna nasza wygrana we Wrocławiu i kolejny raz wygrywamy z PKO BP. Tym razem uzyskaliśmy ustalenie nieważność umowy zawartej przez naszych Klientów z bankiem Nordea, którego obecnie następcą prawnym jest PKO BP. Kredytobiorcy, którzy posiadali taką umowę, uczestniczył w sporze sądowym o sygn. XII C 301/20 w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. W dniu 17 maja 2022 r. Sąd w składzie SSO Ziemowita Barańskiego ustalił nieważność umowy i zasądził od pozwanego na rzecz kredytobiorcę kwotę 6.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Wyrok jest nieprawomocny. 

Głównym roszczeniem naszych Klientów, zgodnie ze skuteczną praktyką Kancelarii, było roszczenie o ustalenie nieważności rzeczonej umowy kredytu. Z ostrożności procesowej pozew zawierał także roszczenie ewentualne o zasądzenie od pozwanego na rzecz kredytobiorcy kwotę 80.963,11 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Podstawą roszczenia ewentualnego miało być stwierdzenie możliwości utrzymania umowy w mocy po usunięciu z niej wadliwego mechanizmu denominacji. Jednakże z uwagi na uwzględnienie powództwa głównego, brak było podstaw do orzekania żądania ewentualnego. 

Sąd w ustnym uzasadnieniu orzeczenia uznał, że postanowienia wprowadzające i opisujące mechanizm przeliczenia kwoty kredytu stanowią niedozwolone postanowienia umowne, przez co są bezskuteczne. Określenie wysokości zobowiązania kredytobiorcy z odwołaniem do tabel kursów ustalanych przez bank jednostronnie, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, obarczając w ten sposób kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron. 

 

Sąd postanowił, że umowa jest nieważna jako sprzeczna z art. 353 (1) k.c. w zw. z art. 58 k.c. W wadliwej umowie została naruszona zasada swobody umów. Jedna ze stron uzyskała dominującą pozycję i mogła jednostronnie kształtować zobowiązania drugiej strony. Kredytobiorca w żaden sposób nie mógł uczestniczyć w ustalaniu kursu franka, z kolei bank miał w tym zakresie całkowitą dowolność.

Postępowanie w I instancji trwało równo 2 lata. W międzyczasie odbyły się 2 rozprawy. Sąd pominął dowód z przesłuchania świadka, pracownika banku, gdyż niemożliwym było ustalenie jego miejsca zamieszkania. Jednocześnie Sąd na posiedzeniu niejawnym pominął dowód z opinii biegłego jako nieprzydatny dla rozstrzygnięcia sprawy.

Na rozprawie przed wydaniem wyroku Sąd dopuścił dowód z przesłuchania stron. Powodowie byli przesłuchiwani na okoliczność wywiązania się banku z obowiązku informacyjnego w zakresie ryzyka walutowego klientów. Sąd dopytywał kredytobiorców czy mieli możliwość negocjacji poszczególnych postanowień umownych, a także o to czy mechanizm denominacji kredytu był dla nich zrozumiały i czytelny. Sąd pouczył również powodów o skutkach ustalenia nieważności umowy. Jest to o tyle istotne, gdyż zgodnie z orzecznictwem TSUE, pouczenie powodów o skutkach ustalenia nieważności umowy łączącej ich z bankiem, jest warunkiem do rozpoznania ich roszczenia głównego o ustalenie. 

Kredytobiorcy z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 532 tys. zł. Po 11 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 317 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 716 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu denominacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że kredytobiorcy będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego im kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 203 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł ok. 513 tys. zł dla kredytobiorców.

Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski przy udziale r. pr. Magdaleny Wiśniewskiej.