Kolejna sprawa została zakończona w krótkim odstępie czasu. Niecałe pół roku wystarczyło, aby kolejni Klienci Kancelarii cieszyli się z wygranego procesu w I instancji. Sąd Okręgowy w Warszawie w składzie SSO Tomasza Niewiadomskiego dnia 16 września 2021 r. w składzie ustalił nieważność umowy kredytowej oraz zasądził od pozwanego na rzecz kredytobiorców kwotę 325.147,66 zł. z ustawowymi odsetkami z uwagi na uiszczanie nienależnych świadczeń na podstawie ww. umowy. Dodatkowo Sąd zasądził od pozwanego na rzecz Klientów kwotę 11.834,00 tytułem zwrotu kosztów procesu. Klienci Kancelarii uczestniczyli w sporze sądowym przeciwko mBankowi o sygnaturze XXVIII C 647/21.
Głównym roszczeniem kredytobiorców w pkt 1 było roszczenie o ustalenie nieważności rzeczonej umowy kredytu, z kolei pkt 2 roszczenia głównego zawierał zasądzenie od pozwanego solidarnie na rzecz Klientów kwoty 325.147,66 wraz z ustawowymi odsetkami z uwagi na uiszczanie nienależnych świadczeń na podstawie ww. umowy. Z ostrożności procesowej pozew zawierał także roszczenie ewentualne o zasądzenie od pozwanego solidarnie na rzecz Klientów kwoty 116.204,39 zł wraz z odsetkami za opóźnienie. Podstawą roszczenia ewentualnego miało być stwierdzenie możliwości utrzymania umowy w mocy po usunięciu z niej wadliwego mechanizmu indeksacji.
Sąd nie miał wątpliwości co do zasadności roszczenia głównego. Umowa zawarta przez strony naruszała naturę stosunku prawnego, gdyż zawierała szereg niedozwolonych postanowień umownych. Bank jednostronnie ustalał zobowiązanie kredytobiorców, w sposób dowolny oraz według własnych kryteriów.
Bank nie przedstawił Klientom pełnych informacji o negatywnych konsekwencjach ekonomicznych zawartej umowy. Kredytobiorcy byli narażeni na drastyczny wzrost kapitału bez ich świadomości. Dodatkowo nie mieli żadnych zabezpieczeń chroniących przed wahaniami kursu, które bank mógł przewidzieć.
Sąd uznał również, że stosunek prawny łączący powyższe strony jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.
Strona pozwana próbowała kwestionować status konsumenta, jednakże niewątpliwie taki status posiadali. Sąd, że umowa jest nieważna w całości z powodu bezskuteczności jej głównych postanowień i niedopuszczalności ich zastąpienia innymi ze względu na konieczność utrzymania podstawowych jej elementów decydujących o jej charakterze prawnym, co ostatecznie musiało prowadzić do uwzględnienia powództwa.
Dodatkowo Sąd nie uwzględnił argument strony pozwanej co do przedawnienia. Powołując się na orzecznictwo TSUE oraz uchwały Sądu Najwyższego stwierdził, iż w niniejszej sprawie nie można mówić o przedawnieniu.
Sąd opowiedział się za rozliczeniem zgodnym z teorią dwóch kondykcji. Jest to dominujący pogląd w judykaturze i doktrynie. W przypadku nieważności umowy każda ze stron ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia – bank o zwrot przekazanego kredytu, a kredytobiorcy o zwrot spełnionych świadczeń na rzecz banku.
Postępowanie w I instancji trwało zaledwie pięć miesięcy. W międzyczasie odbyły się 2 rozprawy. Pierwsza rozprawa ograniczyła się wyłącznie do zakreślenia czynności procesowych przed Sąd. Na kolejnej rozprawie Sąd przesłuchał kredytobiorców na okoliczności zawarcia umowy. Dodatkowo Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku dowodowego w zakresie dowodu z opinii biegłego zgłoszonego przez obie strony. Powyższe rozwiązanie rzutowało na szybkość postępowania, gdyż nierzadko samo przegotowanie opinii przez biegłego może być bardzo czasochłonne. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd udzielił głosu pełnomocnikom stron i zamknął rozprawę, odraczając ogłoszenie wyroku.
Klienci z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 282 tys. zł. Po prawie 15 latach regularnego spłacania rat, kredytobiorcom, pomimo spłaty łącznie ok. 325 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 337 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że bank będzie musiał zwrócić Klientom kwotę 325 tys. tytułem zwrotu nienależnych świadczeń, zatem zysk z wyroku wyniósł ok. 662 tys. zł dla kredytobiorców.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski, przy udziale r. pr. Magdaleny Wiśniewskiej.