Po kilku dniach od ostatniej wygranej w tym mieście, znowu udało się nam uzyskać bardzo dobre orzeczenie w Legnicy. Sukces jest tym większy, iż postępowanie zakończyło się szybko a wygrana zapadła w sporze z BPH S.A(następcą prawnym GE Money Bank), którego umowy są specyficzne, a Sądy nie zawsze ustalają ich nieważność. Sąd Okręgowy w Legnicy w składzie SSO Zbigniewa Juszkiewicza dnia 20 czerwca 2022 r. ustalił nieważność umowy kredytu zawartej przez strony w 2006 roku i zasądził od strony pozwanej na rzecz Klientów kwotę 219 786,08 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Jednocześnie Sąd zasądził kwotę 11.834,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Wyrok w sprawie o sygn. akt I C 281/21 i jest nieprawomocny.
Głównym roszczeniem Klientów Kancelarii było ustalenie nieważności całej umowy kredytu. na podstawie art. 58 k.c. w zw. z art. 69 ustawy – Prawo bankowe oraz art. 353l k.c. oraz o zasądzenie od pozwanej solidarnie na rzecz powodów kwoty 219.786,08 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie -z uwagi na uiszczanie nienależnych świadczeń na podstawie ww. umowy w postaci rat kapitałowo – odsetkowych spełnionych na rzecz poprzednika prawnego pozwanego. Z ostrożności procesowej pozew zawierał także roszczenie ewentualne o zasądzenie od pozwanego na rzecz Klienta kwoty 67.547,36 zł wraz z odsetkami za opóźnienie. Podstawą roszczenia ewentualnego miało być stwierdzenie możliwości utrzymania umowy w mocy po usunięciu z niej wadliwego mechanizmu indeksacji.
Zdaniem pozwanego postanowienia umowne były zgodne z prawem, w tym z art 69 ust l Prawa bankowego oraz art. 353l § l k.c. Umowa więc nie jest nieważna w świetle art. 58 k.c., ani też nie narusza zasady walutowości. Również tzw. ustawa antyspreadową potwierdza ważność zawartych umów kredytowych. Odnosząc się do zarzutu dotyczących bezskuteczności postanowień umownych pozwany wskazał, że klauzule indeksacyjne były indywidualne uzgadniane i są zgodne z dobrymi obyczajami i nie naruszają interesów konsumentów. Bank zaprzeczył, aby powodowie byli zobowiązani na skutek ewentualnego uznania umowy za nieważną, albowiem otrzymali do swojej dyspozycji od pozwanego Banku kwotę ponad 100.000 złotych. Ich żądanie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i powinno być rozpatrywane z zastosowaniem normy z art. 5 k.c. Pozwany bank podniósł również zarzut przedawnienia części roszczeń dochodzonych przez powodów, twierdząc, że roszczenia o świadczenia za okres od dnia zawarcia umowy do 10 lat od daty wytoczenia powództwa uległo przedawnieniu.
Sąd meriti uznał powództwo za zasadne. Wskazał, iż zapisy umowy odwołujące się do kursu kupna/sprzedaży dla dewiz obowiązującego w GE Money Banku w dniu realizacji zlecenia płatniczego, według aktualnej tabeli kursów są niejasne i niezrozumiałe. Z analizy umowy nie wynika, by w którymkolwiek jej miejscu zostało wyjaśnione w jaki sposób ustalana jest tabela kursów banku. Nie było to również wyjaśnione kredytobiorcom jako konsumentom na etapie zawierania umowy, o czym zeznał świadek, pracownik banku.
Twierdzenia pozwanego, że kurs banku miał charakter rynkowy, a tym samym nie mógł prowadzić do rażącego naruszenia interesów konsumenta są irrelewantne. Przy ocenie abuzywności klauzul umownych nie chodzi bowiem o to w jaki sposób umowa ostatecznie była wykonywana tylko o to jakie uprawnienia przyznawała jednej ze stron. Umowa kredytu zawarta 26 września 2006r. przyznawała pozwanemu bankowi uprawnienia do jednostronnego kształtowania kursu waluty wymienialnej w sposób znany tylko centrali banku.
Postępowanie w I instancji trwało 13 miesięcy. Jest to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, iż postepowania w I instancji trwają zazwyczaj ok. 2 lata. Podczas trwającego procesu odbyły się trzy rozprawy. Sąd pominął dowód z opinii biegłego. Po tej czynności Sąd udzielił głosu stronom i postanowił zamknąć rozprawę, odraczając ogłoszenie wyroku.
Kredytobiorcy z tytułu udzielonego uzyskali kwotę 243 tys. zł. Po 14 latach regularnego spłacania rat, kredytobiorcy, pomimo spłaty łącznie ok. 220 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (w przeliczeniu po kursie NBP) 252 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że kredytobiorca będzie musiał rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 23 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł 239 tys. zł dla kredytobiorcy.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski