Kancelaria Frankowicze – adwokat Paweł Borowski

Wygraliśmy już z każdym bankiem w Polsce i uzyskaliśmy korzystny wyrok w sądach w każdym mieście w Polsce. Obecnie na naszym koncie mamy około 1500 korzystnych wyroków dla naszych Klientów w sporach z bankami. Jesteśmy pod tym względem liderem wśród kancelarii adwokackich w Polsce. 

Pomimo długo trwających postępowań w stolicy, orzecznictwo cały czas jest bardzo pozytywne dla kredytobiorców. Przekonała się o tym również kolejna Klientka Kancelarii, która uczestniczyła w sporze sądowym przeciwko Santander Bank, który jest następcą prawnym dawnego Kredyt Banku. Sąd Okręgowy w Warszawie dnia 28 września 2021 r. w składzie SSO Iwony Lizakowskiej-Bytof ustalił nieważność umowy kredytu EKSTRALOKUM z 2007 r. i zasadził od pozwanego na rzecz Klientki kwotę 11.817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Głównym roszczeniem kredytobiorcy, zgodnie ze skuteczną praktyką Kancelarii, było roszczenie o ustalenie nieważności rzeczonej umowy kredytu. Z ostrożności procesowej pozew zawierał także roszczenie ewentualne o zasądzenie od pozwanego na rzecz kredytobiorcy kwoty 84.231,55 zł wraz z odsetkami za opóźnienie. Podstawą roszczenia ewentualnego miało być stwierdzenie możliwości utrzymania umowy w mocy po usunięciu z niej wadliwego mechanizmu indeksacji.

W swoich motywach Sąd wskazał, że umowę należało uznać za nieważną w związku z wieloma wadami, które zawierała, m. in. brak określenia wysokości świadczenia, do którego zobowiązana była klientka, a także jej sprzeczność z art. 69 ustawy Prawo bankowe. W konsekwencji rzeczoną umowę należało uznać nieważną zgodnie z art. 58 §1 k.c. 

Umowa naruszyła również zasadę swobody umów i jest sprzeczna z art. 353 (1) k.c. Sama umowa kredytu indeksowanego mieści się w konstrukcji umowy kredytu bankowego, jednakże postanowienia w niej zawarte muszą być określone obiektywnie, precyzyjnie, jasno, czytelnie i dostatecznie. W przedmiotowej sprawie sposób zastosowania indeksacji w umowie był wadliwy. Sprzeczne się postanowienia umowy, które pozwalają na jednostronne kształtowanie zobowiązania drugiej strony. Odwołanie się wyłącznie do tabeli banku nie jest wystarczające. 

Za ważnością umowy nie może przemawiać fakt, że w 2011 r. została wprowadzona tzw. ustawa antyspreadowa. Decydujące w ocenie wadliwości postanowień jest sama możliwość naruszenia interesów konsumenta, a nie jego faktyczne naruszenie.  Wejście powyższej ustawy nie sprawiło, że kwestionowane postanowienia zostały „uzdrowione”. 

Całe postępowanie w I instancji trwało nieco ponad rok. W międzyczasie odbyły się dwie rozprawy. Na pierwszej z nich jedyną czynnością, jaką Sąd dokonał, było przesłuchanie Klientki na okoliczności zawarcia umowy. Podczas drugiej rozprawy został z kolei przesłuchany świadek wnioskowany przez stronę pozwaną. Sąd również oddalił wniosek w zakresie opinii biegłego. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd udzielił głosu obu stronom i zamknął rozprawę, po czym ogłosił wyrok ustalający nieważność umowy, podając swoje motywy ustne. 

Kredytobiorca z tytułu udzielonego uzyskali kwotę 275 tys. zł. Po 13 latach regularnego spłacania rat, kredytobiorcy, pomimo spłaty łącznie ok. 221 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (według banku) 343 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że kredytobiorca będzie musiał rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 54 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł 289 tys. zł dla kredytobiorcy.

Wyrok został wydany w sprawie o sygnaturze XXVIII C 3538/21 i jest nieprawomocny. 

Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski, przy udziale r. pr. Magdaleny Wiśniewskiej.