Do banków, które w ostatnim czasie odstępują od składania apelacji dołącza Millennium. Tym razem szczęśliwy okazał się być Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd Okręgowy w Warszawie, w składzie SSO Bartłomieja Biegańskiego, wydał w dniu 17 grudnia 2024 roku wyrok w sprawie z powództwa Naszych Klientów przeciwko Bankowi Millennium S.A. Przedmiotem sprawy było ustalenie nieważności umowy kredytu hipotecznego oraz dochodzenie roszczeń pieniężnych. Sąd ustalił, że umowa o kredyt hipoteczny zawarta w 2008 roku pomiędzy powodami a Bankiem Millennium, jest nieważna w całości. W konsekwencji tego rozstrzygnięcia zasądził od banku na rzecz powodów kwotę 195.041,60 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 21 grudnia 2022 roku do dnia zapłaty.

Dodatkowo sąd zasądził od banku na rzecz powodów kwotę 22 657,00 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, również z odsetkami ustawowymi liczonymi od chwili uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty. Wyrok w sprawie o sygn. XXVIII C 17 893/22 jest prawomocny, albowiem bank nie odwołał się od orzeczenia I instancji.
Sąd odniósł się do kwestii przedawnienia roszczeń konsumentów o zwrot świadczeń nienależnych, wynikających z nieważnej umowy kredytu. Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, tego rodzaju roszczenia przedawniają się po upływie sześciu lat, liczonych do końca roku kalendarzowego. W przypadku świadczeń spełnionych przed 9 lipca 2018 roku termin ten wynosi dziesięć lat, zgodnie z przepisami przejściowymi ustawy nowelizującej kodeks cywilny z 13 kwietnia 2018 roku.
Sąd wskazał, że bieg przedawnienia roszczenia rozpoczyna się w momencie, gdy konsument dowiaduje się – lub przy zachowaniu należytej staranności powinien się dowiedzieć – o nieważności umowy lub obecności niedozwolonych postanowień umownych. W realiach tej sprawy moment ten nastąpił najwcześniej w 2019 roku, dlatego od tego czasu liczony był bieg terminu przedawnienia. Ponieważ przed jego upływem został złożony pozew, co skutkuje przerwaniem biegu przedawnienia, sąd uznał, że roszczenie nie jest przedawnione.

Odnosząc się do kwestii odsetek, sąd przypomniał, że roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego ma charakter bezterminowy i staje się wymagalne dopiero po wezwaniu do zapłaty. W niniejszej sprawie wezwanie nastąpiło w chwili doręczenia bankowi odpisu pozwu, który jasno wskazywał, że konsumenci żądają zwrotu świadczeń z uwagi na nieważność umowy wynikającą z zawarcia w niej klauzul abuzywnych. Zdaniem sądu, treść żądania była jednoznaczna i świadczyła o pełnej świadomości powodów co do skutków prawnych nieważności umowy, a także o ich zamiarze dochodzenia roszczeń.
Postępowanie w I instancji trwało 2 lata i 3 miesiące. W międzyczasie odbyła się tylko jedna rozprawa, na której Sąd przesłuchał powodów i ogłosił wyrok.
Kredytobiorcy z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 202 tys. zł. Po ponad 14 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 195 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 260 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że kredytobiorca będzie musiał rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało ok 7tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł 253 tys. zł dla kredytobiorców.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski
