Po raz kolejny w przeciągu kilku dnia Kancelaria prawomocnie wygrywa z mBankiem. Tym razem tyczy się to Sądu Apelacyjnego w Katowicach. W dniu 11.04.2024r. Sąd Apelacyjny w składzie SSA Ewa Majwald-Lasoty oddalił apelację banku i zasądził na rzecz klientów kwotę 8.100 zł. Sprawa apelacyjna toczyła się pod sygn. akt I ACa 1751/22.
Pozwany bank apelował od wyroku od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej z dnia 7 czerwca 2022 roku, sygn. akt I C 2113/21. Tamtejszy Sąd ustalił nieważność umowy podpisanej w mBanku i zasądził od pozwanego na rzecz Klientów 260 848,22 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 17 grudnia 2021 r. do dnia zapłaty, jak również zasądził od pozwanego na rzecz powodów 11.834 zł tytułem kosztów postępowania.
Przeprowadzając kontrolę instancyjną zaskarżonego orzeczenia, Sąd Apelacyjny Sąd nie podzielił także podniesionego przez pozwanego zarzutu nadużycia prawa przez powodów. Zdaniem Sądu stanowisko o nadużyciu prawa podmiotowego musi być oparte na silnych argumentach, pozwalających przeważyć podstawowe założenie, że należy udzielić ochrony takiemu sposobowi wykonywania uprawnień, który – formalnie w granicach treści prawa – został wybrany przez uprawnionego. Odmowa udzielenia ochrony powinna być uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle wartości powszechnie uznawanych w społeczeństwie. Zastosowanie art. 5 k.c. wchodzi w rachubę wyłącznie jako reakcja na działanie lub zaniechanie uprawnionego niemożliwe do zaakceptowania w świetle uznanych społecznie zasad realizujących lub chroniących aprobowane wartości.
W ocenie Sądu z taką sytuacją nie mamy w niniejszej sprawie do czynienia. Powodowie wystąpili z niniejszym pozwem z uwagi na zastosowanie przez bank w umowie kredytu niedozwolonych postanowień umownych w stosunku do nich jako konsumentów. Skorzystanie z prawa do zakwestionowania tych postanowień nie może być uznane za nadużycie prawa, powodowie zostaliby pozbawieni jakiejkolwiek ochrony.
W postępowaniu odwoławczym odbyła się jedna rozprawa. Odbyła się ona prawie dokładnie rok po ogłoszeniu wyroku Sądu I instancji. Sąd apelacyjny oddalił wnioski dowodowe pozwanego banku, a ostatnia rozprawa ograniczała się do podtrzymania stanowisk zwartych w apelacji oraz odpowiedzi na apelację.
Postępowanie w obu instancjach trwało 2 lata i 4 miesięcy. Jest to dobry wynik, biorąc pod uwagę ilość spraw „frankowych” znajdujących się obecnie na wokandzie.
Klienci z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 263 tys. zł. Po prawie 13 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 231 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 296 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że bank będzie musiał zwrócić Klientom łącznie kwotę 23 tys. zł tytułem zwrotu nienależnych świadczeń. Mając na uwadze późniejszy zwrot kapitału przez kredytobiorców, zysk z wyroku wyniósł ok. 264 tys. zł dla kredytobiorców.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.