Kolejni nasi Klienci mogą cieszyć się z prawomocnej wygranej. W przeciągu zaledwie paru dni uzyskujemy kolejne prawomocne orzeczenie w starciu z bankiem BPH S.A, którego poprzednikiem prawnym był GE Money Bank. W dniu 11 stycznia 2023r. Sąd Apelacyjny w Łodzi w składzie SSA Jolanty Jachowicz oddalił apelacje banku, uwzględnił naszą apelację i zniósł zatrzymanie, a także oraz zasądził koszty postępowania apelacyjnego od pozwanego na rzecz Klientów w wysokości 17.200,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Sprawa toczyła się pod sygn. akt I ACa 1860/22.
- Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał umowę z GE Money Bank (obecnie BPH S.A.) za nieważną, oddalając apelację banku i uwzględniając apelację klientów.
- Klienci odzyskują nienależnie uiszczoną kwotę 221.354,86 zł z odsetkami za opóźnienie, a także 17.200,00 zł kosztów postępowania apelacyjnego.
- Proces trwał 2 lata i 3 miesiące, a wyrok prawomocny oznacza, że kredytobiorcy muszą rozliczyć się z bankiem tylko w zakresie udzielonego kapitału.
Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Kaliszu z dnia 9 czerwca 2022 roku, sygn. akt I C 1303/20. Tamtejszy Sąd ustalił nieważność umowy oraz zasądził od pozwanego na rzecz Klientów kwotę 221.354,86 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie tytułem zwrotu nienależnie uiszczonych rat kredytu. Jednocześnie zasądził na rzecz kredytobiorców kwotę 11.834 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Sprawa w I instancji toczyła się pod sygn. akt I C 1303/20.
Sąd Apelacyjny jeszcze raz podkreślił, że postanowienia ocenianej umowy kredytu nie zostały przez strony indywidualnie uzgodnione. Za uzgodnione indywidualnie trzeba uznawać tylko takie klauzule umowne, na których treść konsument istotnie mógł w praktyce oddziaływać. Zatem do tego, by skutecznie wykazać fakt, że klauzula była uzgodniona z konsumentem, nie wystarcza opatrzenie kontrolowanego postanowienia wzmiankami typu: „wyrażam zgodę”, „przyjmuję własnoręcznym podpisem”.
Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na stronie pozwanej. Treść przywołanych w apelacji dokumentów w ogóle nie odnosi się do kwestii ewentualnych negocjacji z konsumentami oraz ich świadomości co do możliwości modyfikacji zaproponowanych przez bank postanowień dotyczących mechanizmu indeksacji, zaś zeznania powodów jednoznacznie przeczą tego rodzaju uzgodnieniom.
Tak więc należało przyjąć, że oceniana umowa zawarta została na podstawie wzorca umownego, który nie podlegał indywidualnym negocjacjom. Tym samym klauzule, których ocena stanowiła istotę sporu w niniejszej sprawie, nie zostały uzgodnione indywidualnie pomiędzy stronami.
Bez większego znaczenia prawnego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pozostaje fakt, że kredytobiorcy mając do wyboru różne oferty (w tym dotyczące kredytu złotowego) zawnioskowali o konkretny rodzaj kredytu – indeksowany kursem waluty obcej, a bank poinformował ich o ryzyku kursowym.
Sąd Apelacyjny podziela pogląd, że okoliczność, iż konsument znał i rozumiał treść postanowienia oraz zgodził się na wprowadzenie go do umowy, nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem.
Postępowanie w II instancji trwało 5 miesięcy, natomiast całe postępowanie trwało 2 lata i 3 miesiące co jest dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę, iż postępowania w sprawach frankowych trwają tyle tylko w I instancji. Odbyła się tylko jedna rozprawa apelacyjna, która ograniczyła się do przedstawienia stanowisk obu stron. Sąd również oddalił wniosek strony pozwanej o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego. Po tej czynności Sąd zamknął rozprawię i postanowił odroczyć ogłoszenie wyroku.
Prawomocny wyrok sprawia, że kredytobiorcy będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału. Na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 82 tys. zł, jednak w trakcie trwania procesu Klienci nieprzerwanie spłacali raty kredytu, co spowodowało, że na dziś ta kwota znacznie się zmniejszyła.
Klienci z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 278 tys. zł. Mimo regularnych spłat, na dzień wytoczenia powództwa, saldo kredytu wciąż wynosiło 341 tys. zł. (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP), co pokazuje wadliwość zastosowanego mechanizmu indeksacji.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.