Nieważność umowy z Millennium w Sosnowcu. Wygrana cieszy tym bardziej, iż całe postępowanie trwało zaledwie 5 miesięcy od dnia wniesienia pozwu do wydania wyroku w I instancji. W dniu 6 lutego 2023 r. Sąd Okręgowy w Sosnowcu w składzie SSR del. Katarzyny Czerwińskiej- Koral ustalił nieważność umowy o kredyt hipoteczny zawarty w 2007 roku i zasądził od pozwanego na rzecz kredytobiorców kwotę 95 375,35 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Jednocześnie Sąd zasądził 11.851 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Wyrok w sprawie o sygn. I C 330/20 jest nieprawomocny.
Głównym roszczeniem klientki, zgodnie ze skuteczną praktyką Kancelarii, było roszczenie o ustalenie nieważności rzeczonej umowy kredytu oraz zasądzenie kwoty nienależnie uiszczonych rat kapitałowo odsetkowych. Z ostrożności procesowej pozew zawierał także roszczenie ewentualne o zasądzenie od pozwanego na rzecz klientki kwoty 34 623,96 zł wraz z odsetkami za opóźnienie. Podstawą roszczenia ewentualnego miało być stwierdzenie możliwości utrzymania umowy w mocy po usunięciu z niej wadliwego mechanizmu indeksacji.
Stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych dowodów. Autentyczności dowodów w postaci dokumentów nie kwestionowano. Zeznania powodów zostały ocenione jako niesprzeczne i wiarygodne. Sąd potraktował je jako istotne przy ustalaniu statusu konsumenckiego i okoliczności podpisywania umowy. Potwierdzały one również brak indywidualnego uzgodnienia klauzul indeksacyjnych oraz brak wyjaśnienia kredytobiorcom w sposób jasny i zrozumiały mechanizmu indeksacji. Sąd postanowił pominąć jako nieistotne dowody zawarte w odpowiedzi na pozew, tj. dowody z dokumentów prywatnych opinii i analiz przedstawianych przez pozwanego.
Dokumenty te nie odnoszą się do okoliczności sprawy, a fakt wydania rekomendacji co do zalecanych praktyk i działań przy udzielaniu kredytów nie świadczy wcale o tym, czy w tym konkretnym przypadku pozwany stosował się do zaleceń. Sąd pominął wnioski o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków jako nieistotne i nieprzydane dla sprawy oraz nie możliwe do przeprowadzenia, bowiem pomimo wezwania pozwany nie wskazał adresów świadków.
Ponadto świadkowie nie brali bezpośredniego udziału w procedurze zawierania przedmiotowej umowy, a upływ czasu i wielkość tego typu umów powoduje, że zeznania te niewiele wniosłyby do sprawy. Ponadto pominął wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego zawarty pozwie i w odpowiedzi na pozew jako nieistotny i zmierzający do przedłużenia postępowania. Wobec stwierdzenia nieważności umowy nie było potrzeby przeliczenia wysokości świadczeń według np. innych kursów czy stóp procentowych. Dowód ten został oceniony jako zbędny, bowiem żądana kwota wynika z załączony do pozwu dokumentów.
Postępowanie w I instancji trwało zaledwie 5 miesięcy. W międzyczasie odbyła się tylko jedna rozprawa. Sąd przesłuchał powodów na okoliczność zawarcia umowy kredytowej. Po wysłuchaniu obu stron Sąd zamknął rozprawę i odroczył ogłoszenie wyroku.
Kredytobiorcy z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 111 tys. zł. Po ponad 13 latach regularnego spłacania rat, kredytobiorcy, pomimo spłaty łącznie ok. 95 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 181 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że kredytobiorca będzie musiał rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało ok 15 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł 166 tys. zł dla kredytobiorców.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski