Po raz kolejny w przeciągu kilku tygodni Kancelaria prawomocnie wygrywa z mBankiem. W dniu 26.01.2024r. Sąd Apelacyjny w Łodzi w sprawie o sygn. akt I ACa 2134/22, w składzie SSA Jacka Świerczyńskiego oddalił apelację strony pozwanej. Nadto Sąd zasądził od pozwanego zwrot kosztów procesu i zasądził na rzecz powodów kwotę 8.100,00 zł = za II instancję. Sprawa dotyczyła kredytu indeksowanego do waluty CHF udzielonego przez BRE Bank, którego następcą prawnym jest mBank.
Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 14 lipca 2022 r., sygn. akt I C 1179/20. Tamtejszy Sąd ustalił, że umowa jest nieważna i zasądził od mBanku = na rzecz powodów – do majątku objętego wspólnością ustawową – kwotę 307.576,92 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Jednocześnie Sąd zasądził od mBanku na rzecz powodóa solidarnie kwotę 11.964,00 złote tytułem zwrotu kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
Sąd podzielił także stanowisko strony powodowej, że klauzula ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jest także postanowieniem niedozwolonym w myśl art. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 3 ust. 1 dyrektywy unijnej 93/13. Wymieniona klauzula nie dotyczy głównych świadczeń stron, a ubezpieczenie służy jedynie ochronie interesów pozwanego Banku, o czym powodowie nie zostali poinformowani, mimo, iż to oni dokonywali opłaty składek z tytułu zawartej umowy. Sposób uregulowania ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jest lakoniczny i nieprecyzyjny.
Powodowie nie zostali zapoznani z charakterem tego ubezpieczenia. W wyroku z dnia 24.08.2012 r. SOKlK orzekł, że klauzula ubezpieczenia niskiego wkładu własnego stanowi niedozwoloną klauzulę umowną i zakazał jej stosowania w obrocie z konsumentami. Klauzula tego typu została wpisana do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez Prezesa UOKiK pod numerem 6068. Na skutek apelacji banku, Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 20.11.2013 r. sygn.. akt VI ACa 1521/12 oddalił apelację, podtrzymując tym samym wyrok SOKiK.
Za niezasadny Sąd uznał zarzut przedawnienia roszczenia powodów, gdyż roszczenie to nie dotyczy ani świadczeń okresowych (zwrot świadczeń z tytułu nienależnego świadczenia nie jest roszczeniem o świadczenie okresowe, nawet jeżeli dotyczy zwrotu dokonywanych świadczeń okresowych), ani nie jest związane z prowadzeniem przez kredytobiorcę działalności gospodarczej, a zatem nie ma zastosowania w tym przypadku 3-letni termin przedawnienia.
Dodatkowo Sąd przywołał stanowisko Trybunał Sprawiedliwości, zgodnie z którym w celu zapewnienia skutecznej ochrony praw, które konsument wywodzi z dyrektywy 93/13, musi on mieć możliwość podniesienia w każdej chwili nieuczciwego charakteru warunku umownego nie tylko jako środka obrony, ale również w celu stwierdzenia przez sąd nieuczciwego charakteru warunku umownego, w związku z czym powództwo wniesione przez konsumenta w celu stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku zawartego w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem nie może podlegać żadnemu terminowi przedawnienia
Postępowanie w obu instancjach trwało prawie 3 lata i 6 miesięcy. Sąd Apelacyjny przeprowadził tylko jedną rozprawę, na której strony podtrzymały stanowiska po czym ogłosił wyrok.
Kredytobiorcy z tytułu udzielonego kredytu w 2008r. uzyskali kwotę 279 tys. zł. Po 12 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 288 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 374 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że klienci będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa nadpłata kapitału wynosiła 7 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł 294 tys. zł dla kredytobiorców.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski, przy udziale r.pr. Magdaleny Wiśniewskiej.