Wspaniałe wieści płyną do nas z Wrocławia. Kolejna umowa z PKO, tym razem aż z 2005r., została ustalona nieważną. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w dniu 27 listopada 2024r. w składzie SSA Jacka Saramagi, zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od strony pozwanej Powszechnej Kasy Oszczędności Bank Polski S.A. na rzecz powodów kwotę 97.497,95 zł oraz 31.630,29 CHF z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez stronę pozwaną jest uzależnione od zaofiarowania przez powodów na rzecz strony pozwanej zwrotu świadczenia wzajemnego w kwocie 202.045,32 zł. W pozostałym zakresie Sąd oddalił apelację banku i zasądził na rzecz powodów kwotę 8.100 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego. Bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Opolu z dnia 28 lutego 2023 r. sygn. akt I C 270/20. Sprawa toczyła się pod sygn. akt I ACa 1579/23, wyrok jest prawomocny przez co kredytobiorcy nie muszą już spłacać kolejnych rat kredytu.
Strona pozwana, w piśmie procesowym na podstawie art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. podniosła zarzut zatrzymania świadczeń powodów na rzecz Banku z tytułu Umowy Kredytu w zakresie kwoty 202 045,32 zł, stanowiącej równowartość wypłaconego kapitału kredytu do czasu zaoferowania stronie pozwanej zwrotu świadczenia w postaci środków wypłaconych powodom na podstawie umowy kredytu.
Apelacja strony pozwanej okazała się w zasadniczej części bezzasadna. Reformatoryjne orzeczenie wynikało z uwzględnienia podniesionego na etapie apelacyjnym zarzutu zatrzymania, a także zasądzenie kwot uiszczonych przez powodów wyłącznie na rzecz tych powodów, którzy faktycznie spłacali kredyt.
Sąd apelacyjny zważył, iź umowa pozostawia pozwanemu Bankowi pozbawioną kontroli ze strony powodów swobodę i dowolność w kształtowaniu rozmiaru ich świadczenia poprzez blankietowe określenie sposobu kształtowania kursów walut mających 13 Sygn. akt I ACa 1579/23 zastosowanie do umowy. W oparciu o powyższy mechanizm powodowie nie byli w stanie oszacować kwoty, którą mieli faktycznie otrzymać, ani też kwoty jaką mieli obowiązek w przyszłości świadczyć, zaś zasady przewalutowania określał jednostronnie Bank. Postanowienia określające główne świadczenia stron nie spełniały zatem kryteriów sformułowania ich w sposób jednoznaczny, językiem prostym i zrozumiałym (art. 3851 § 1 zd. 2 k.c.), co pozwala na ocenę klauzuli denominacyjnej przez pryzmat art. 3851 k.c.
Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, aby pozwany Bank w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformował powodów o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem mechanizmu denominacji i ryzykiem, jakie ze sobą niesie.
Postępowanie w obu instancjach trwało dokładnie 47 miesięcy. Postępowanie w I instancji 37 miesięcy.
Kredytobiorcy z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 202 tys. zł. Po prawie 15 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 196 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 149 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu denominacji. Uwzględnienie powództwa po rozszerzeniu oznacza, że bank będzie musiał zwrócić klientom kwotę 196 tys. zł. tytułem zwrotu nienależnych świadczeń, zatem zysk z wyroku wyniósł 155 tys. zł dla kredytobiorców.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.