Kancelaria Frankowicze – adwokat Paweł Borowski

Wygraliśmy już z każdym bankiem w Polsce i uzyskaliśmy korzystny wyrok w sądach w każdym mieście w Polsce. Obecnie na naszym koncie mamy około 1800 korzystnych wyroków dla naszych Klientów w sporach z bankami. Jesteśmy pod tym względem liderem wśród kancelarii adwokackich w Polsce. 

Kolejny dzień i kolejna prawomocna wygrana Klientów Kancelarii. Tym razem uzyskujemy prawomocne orzeczenie w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. Ww. Sąd w dniu 5 października 2022 r. w składzie SSO Grzegorza Karasia, oddalił apelację banku i zasądził na rzecz Klientów całość kosztów postępowania odwoławczego w kwocie 2.700 zł. W wyniku powyższego wyroku, kredytobiorcy nie są już zobowiązani do uiszczania kolejnych rat kredytu. Sprawa w II instancji toczyła się przeciwko PKO BP pod sygn. akt II Ca 2583/21.

Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Rejonowego w Oleśnicy z dnia 9 czerwca 2021 r., w którym ustalił nieważność umowy kredytu i zasądził od pozwanego na rzecz Klientów całość kosztów procesu w kwocie 6,417zł. Spór w I instancji toczył się w sprawie o sygn. akt I C 907/20. 

Sąd Okręgowy w pełni zaaprobował ocenę faktyczną i prawną poczynioną w wyroku Sądu I instancji. Należy uwzględnić stanowisko strony pozwanej i zacząć od ogólnej uwagi, że powoływanie się na przepisy i postanowienia, które jak przekonywała strona pozwana dawały kredytobiorcom możliwość wyboru waluty i sposobu spłaty mogłyby mieć znaczenie, gdyby obie trony były przedsiębiorcami. Mając na uwadze, że Klienci są konsumentami i z treści ich zeznań wynika, że nie odbiegają od statusu zwyczajnego (słabszego) konsumenta to te udogodnienia, jak strona pozwana wskazywała w apelacji nie są wystarczające, by zaszła równowaga stosunku kontraktowego. 

Postępowanie w obu instancjach trwało 29 miesięcy. Postępowanie w I instancji trwało ponad rok. W międzyczasie odbyły się dwie rozprawy. Pierwsza z nich, 7 miesięcy od wytoczenia powództwa, na której zeznawali wnioskowani świadkowie przez stronę pozwaną. Pierwszy z nich, pracownik, tłumaczył główne procedury udzielania kredytów „frankowych. Nie znał on kredytobiorców i nie był w stanie przytoczyć bliższych okoliczności zawarcia umowy.

Następna rozprawa odbyła się 5 miesięcy później, zeznawali na niej powodowie. Zeznali oni, że nie mieli możliwości negocjowania jakichkolwiek warunków umowy, ani nie mieli możliwości zabrania umowy do domu, aby bliżej się z nią zapoznać. O wysokości raty dowiedzieli się dopiero po pobraniu pieniędzy z konta. Kredytobiorcy wskazali również, że są świadomi konsekwencji wynikających z nieważności umowy i nie chcą konwalidować umowy. 

Kredytobiorcy z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 254 tys. zł. Po 13 latach regularnego spłacania rat, kredytobiorcom, pomimo spłaty łącznie ok. 200 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 343 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu denominacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że klienci będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 53 tys. zł), zatem zysk z obu wyroków wyniósł 290 tys. zł dla kredytobiorców.

Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.