Niezmiernie szczęśliwy jest kolejny Klient Kancelarii, który posiadał umowę w dawnym Kredyt Banku. Postępowanie toczyło się przed Sądem Apelacyjny we Wrocławiu przeciwko Santander Bank Polska, który jest następcą prawnym Kredyt Banku. Tamtejszy Sąd 21 kwietnia 2023r. w składzie SSA Magdaleny Cichockiej oddalił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego w Świdnicy i zasądził od pozwanego na rzecz Klienta dodatkowo kwotę 5.600 zł tytułem kosztów postępowania w I instancji i 9.700 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego. Sprawa w II instancji toczyła się pod sygn. akt I ACa 1787/22. Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że kredytobiorca nie jest już zobowiązany do spłacania rat kredytu, które obecnie były bardzo wysokie.
Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 29 czerwca 2022r., w którym Sąd ustalił nieważność umowy kredytu i zasądził od pozwanego na rzecz Klienta kwotę 11.817,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (sygn. akt I C 482/20).
W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd I instancji prawidłowo ustalił nieważność umowy, a ustalenie stanu faktycznego było wystarczające do podjęcia rozstrzygnięcia. Brak było zatem podstaw do przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego. Zdaniem Sądu I instancji Sąd Okręgowy słusznie błędnie przyjął, że powód nie miał świadomość ryzyka związanego z zawarciem rzeczonej umowy. Po pierwsze strona pozwana nie zaoferowała żadnego dowodu na okoliczność, że uprzedzono powoda o możliwość wzrostu wysokości raty ze względu na wzrost wysokości kursu waluty obcej o 50% czy 100 %, co dopiero mogłoby zobrazować mu skalę ryzyka.
Samo podpisanie przez kredytobiorcę oświadczenia o ryzyku kursowym nie spełnia obowiązku informacyjnego. Po drugie powód nie miał możliwości zweryfikowania mechanizmu waloryzacyjnego, co dawało stronie pozwanej pewną swobodę w kształtowaniu jego zobowiązania. Mechanizm waloryzacyjny nie wynikał z umowy czy z innych dokumentów.
Strona pozwana zarzuciła, że Sąd Okręgowy nie poinformował powoda o skutkach związanych ze stwierdzeniem nieważności umowy (zarzut naruszenia art. 1561 k.p.c. i art. 1562 k.p.c. w zw. z art. 212 § 2 k.p.c.). Zarzut ten uznać należało jako nieadekwatny do roli procesowej strony pozwanej. Jedynie powód mógłby skutecznie podnosić zarzut dotyczący braku poinformowania go o konsekwencjach ustalenia nieważności umowy kredytu. Postępowanie w obu instancjach trwało niecałe 3 lata i 1 miesiąc. W II instancji odbyła się tylko jedna rozprawa, a postępowanie apelacyjne trwało krócej niż rok.
Kredytobiorca z tytułu udzielonego uzyskał kwotę 205.000,00 tys. zł. Po 12 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 195 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (według kursu średniego NBP) 234 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że kredytobiorca będzie musiał rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 15 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł 209 tys. zł dla kredytobiorcy.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.