Po raz kolejny w przeciągu kilku tygodni Kancelaria prawomocnie wygrywa z mBankiem. Tym razem sprawa nietypowo toczyła się w II instancji przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu, ponieważ postępowanie przed Sądem w I instancji było prowadzone przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia. W dniu 12.07.2022r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu w sprawie o sygn. akt II Ca 772/22, w składzie SSO Moniki Kuźniar oddalił apelację banku i zasądził na rzecz Klientów kwotę 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Sprawa dotyczyła kredytu indeksowanego do waluty CHF udzielonego przez BRE Bank, którego następcą prawnym jest mBank.
Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia z dnia 29 listopada 2021 r. Tamtejszy Sąd na posiedzeniu niejawnym ustalił nieważność umowy podpisanej w mBanku i zasądził od pozwanego na rzecz Klientów kwotę 7.434 zł tytułem kosztów procesu. Sprawa toczyła się pod syn. akt I C 1047/20.
W ocenie Sądu II instancji wbrew ocenie strony skarżącej, całość zgromadzonych dowodów, jakie legły u podstaw rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji, nie prowadziła do wniosków oczekiwanych przez stronę apelującą, jakoby sporne klauzule umowne nie spełniały przesłanek określonych w art. 3851 § 1 k.c.
Odnosząc się do kwestii możliwości negocjowania umowy kredytowej, Sąd podkreślił, iż ciężar dowodu indywidualnego uzgodnienia spoczywał na stronie pozwanej (art. 3851 §4 k.c.), która to nie przedstawiła jednak, żadnych dokumentów tudzież innych dowodów, które przekonywałby do takiej tezy, co zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w tym zakresie czyniło zupełnie bezzasadnym. Nadto należy dodać, iż w piśmiennictwie przyjmuje się, że nie są postanowieniami indywidualnie negocjowanymi („uzgodnionymi”) klauzule sporządzone z wyprzedzeniem, w sytuacji, gdy kontrahent nie miał wpływu na ich treść, nawet jeżeli są one zawarte we wzorcu wykorzystanym tylko jednorazowo.
W kwestii poinformowania powodów o ryzyku kursowym Sąd Okręgowy zauważył, że nawet gdyby przyjąć, iż zapisy umowy, na które powołuje się pozwany Bank z materialnoprawnego punktu widzenia, potwierdzają udzielenie takiej informacji przez bank, to brak jest jakichkolwiek zapisów pozwalających ustalić w jakim faktycznie zakresie (i o jakim ryzyku) powodów informowano zgodnie z owym oświadczeniem.
Postępowanie w obu instancjach trwało prawie 3 lata, przy czym postępowanie przed II instancją trwało zaledwie 8 miesięcy. Sąd Okręgowy przeprowadził tylko jedną rozprawę, na której strony podtrzymały stanowiska po czym ogłosił wyrok.
Kredytobiorcy i z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 274 tys. zł. Po 12 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 194 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (według banku) 322 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że Klienci będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało ok 72 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł ok. 250 tys. zł dla kredytobiorczyni.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.