Kancelaria Frankowicze – adwokat Paweł Borowski

Prowadzimy sprawy o unieważnienie umów kredytów frankowych na terenie całego kraju. Jesteśmy ściśle wyspecjalizowaną kancelarią dla frankowiczów. Wygraliśmy już ponad 600 spraw frankowych z bankami. 

Kancelaria nie zwalnia tempa w ostatnich tygodniach. Do listy prawomocnych wygranych dołączają kolejni Klienci. Tym razem spór sądowy toczył się przeciwko PKO BP w apelacji poznańskiej. Sąd Apelacyjny w Poznaniu, dnia 6 marca 2023r. w składzie SSA Bogdana Wysockiego oddalił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu i zasądził od pozwanego na rzecz Klientów kwotę 8100 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego. Sprawa w II instancji toczyła się pod sygn. akt I ACa 43/22. W wyniku powyższego wyroku, kredytobiorcy nie są już zobowiązani do uiszczania kolejnych rat kredytu.

Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 22 października 2021r., w którym Sąd ustalił nieważność umowy kredytu i zasądził od pozwanego na rzecz Klienta kwotę 11.834,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Spór w I instancji toczył się w sprawie o sygn. I C 1845/20. 

Zadaniem sądu przedmiotową umowę należy uznać za nieważną z uwagi na dowolność banku w ustaleniu wysokości spłacanego kredytu. Dowolność ta bowiem może być zakwalifikowana jak sprzeczność z naturą umowy zobowiązującej jako takiej, a umowy kredytowej w szczególności. W takim przypadku, podstawą do oceny prawnej umowy jest art. 58 k.c., a nie przepisy art. 3851 – 3853 k.c. i dyrektywy nr 93/13/EWG.

Konsekwencją z kolei takiej konstrukcji umowy kredytu jest m.in. brak ścisłego określenia zobowiązania kredytobiorcy względem kredytodawcy, co także miało miejsce w sprawie. Nadto przy umowach kredytów bankowych, już w dacie ich zawarcia musi dojść do ustalenia wysokości kredytu, a tym samym wielkości zobowiązania kredytobiorcy wobec banku – albo w sposób kwotowy albo też poprzez zastosowanie obiektywnie weryfikowalnego mechanizmu jego waloryzacji. Tymczasem zgodnie z przedmiotową umową klauzule przeliczeniowe odwoływały się do kursów walut obowiązujących w pozwanym banku. Zawarta umowa nie określała wprost kwoty, jaką powodowie winni zwrócić bankowi. 

Postępowanie w II instancji trwało niecałe rok i 5 miesięcy miesięcy, a w międzyczasie odbyła się jedna rozprawa. Obie strony na rozprawie podtrzymały swoje stanowisko wyrażone w pismach procesowych, jednakże tuż przed zamknięciem rozprawy strona pozwana próbowała nieco przedłużyć postępowanie, proponując zawarcie ugody. Kredytobiorcy nie byli zainteresowani jakąkolwiek ugodą, gdyż znacznie ona odbiegała od korzyści wynikającej z pozytywnego wyroku. Sąd chwile później zamknął rozprawę, odraczając publikację orzeczenia. 

Całe postępowanie w obu instancjach trwało 2 lata 6 miesięcy. 

Prawomocny wyrok sprawia, że kredytobiorcy będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału. Na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 210 tys zł, jednak w trakcie trwania procesu Klienci nieprzerwanie spłacali raty kredytu, co spowodowało, że na dziś kredytobiorcy nieco nadpłacili kapitał. W 2007 r. Klienci z tytułu udzielonego kredytu uzyskali 532 tys. zł. Mimo regularnych spłat, na dzień wytoczenia powództwa, saldo kredytu wciąż wynosiło 779 tys. zł. (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP), co pokazuje wadliwość zastosowanego mechanizmu denominacji.

Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.