Wygląda na to, że mBank powoli się poddaje. W przeciągu kilku tygodni notujemy co raz większą ilość spraw, w których ten bank nie składa apelacji i nie zaskarża wyroku Sądu I instancji. Tak było w niniejszej sprawie. Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 13 maja 2024r., w kładzie SSR del. Michała Maja, w sporze z mBank, następcą prawnym BRE Banku, ustalił, że umowa kredytu z 2006 roku jest nieważna i zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 102.300,27 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Wyrok został wydany w sprawie o sygnaturze XXVIII C 17008/22 i jest prawomocny.
Sąd wskazał, iż nieważność umowy kredytu ex tunc oznacza, że wszystkie świadczenia spełnione na jej podstawie stanowią świadczenia nienależne podlegające zwrotowi na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. Natomiast fakt, że bankowi przysługuje wobec kredytobiorcy analogiczne roszczenie sam z siebie nie może uzasadniać oddalenia powództwa kredytobiorcy o zapłatę.
Strona powodowa uiściła wobec pozwanego łącznie kwotę 102.090,60 zł tytułem spłaty rat kredytu w okresie objętym żądaniem pozwu, a zatem należność w tej wysokości należało zasądzić na rzecz strony powodowej od pozwanego. Nieważność umowy kredytu oznacza, że kredytobiorcy nie wiążą nie tylko postanowienia zobowiązujące do regulowania rat kredytu, ale także wszelkich innych należności pobieranych przez bank na swoją rzecz.
Tym samym bank powinien zwrócić kredytobiorcy wszelkie pobrane od niego opłaty i prowizje związane z umową kredytu, w tym w szczególności prowizję od udzielenia kredytu, opłatę przygotowawczą, opłaty za podwyższone ryzyko, wyceny, inspekcje itd.
Zwrotowi nie podlegają jedynie opłaty i prowizje, które bank pobrał od kredytobiorcy nie w związku z umową kredytu, ale z prowadzeniem rachunku bankowego (opłaty za prowadzenie rachunku, korzystanie z karty płatniczej lub kredytowej itp.), ponieważ nieważność umowy kredytu nie powoduje nieważności umowy o prowadzenie tego rachunku. Wobec tego Sąd zasądził od pozwanego także kwotę 209,67 zł tytułem zwrotu prowizji z tytułu ubezpieczenia kredytu.
Roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego przedawnia po upływie wynikającego z art. 118 k.c. terminu 6 lat na koniec roku kalendarzowego (10 lat co do roszczenia o zwrot świadczeń spełnionych przed dniem 9.07.2018 r., zgodnie z art. 5 ust. 3 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw).
Termin przedawnienia roszczenia konsumenta o zwrot świadczeń spełnionych na podstawie umowy kredytu, która jest nieważna bądź zawiera niedozwolone postanowienia umowne rozpoczyna bieg z dniem, w którym konsument dowiedział się (lub przy zachowaniu należytej staranności powinien był się dowiedzieć) o tym, że umowa jest nieważna lub że zawiera niedozwolone postanowienia umowne, a z przeprowadzonych dowodów wynika, że miało to miejsce najwcześniej w 2019 r. Wobec tego w tym roku rozpoczął się bieg terminu przedawnienia (art. 120 § 1 k.c.) roszczenia kredytobiorcy o zapłatę, który nie upłynął jeszcze w dniu złożenia pozwu, kiedy to doszło do przerwania biegu tego terminu. Tym samym roszczenie strony powodowej nie jest przedawnione.
Postępowanie w sprawie trwało rok i 9 miesięcy. Odbyła się tylko jedna rozprawa, na której Sąd przesłuchał powodów oraz po naradzie wydał wyrok.
Kancelaria pomogła odzyskać naszym Klientom kwotę nienależnie uiszczonych na rzecz banku rat kredytu oraz rozliczyć się z bankiem w zakresie udzielonego kapitału. Powód tytułem kredytu otrzymał z banku sumę 104 tys. zł. Po 16 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 114 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 117 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że nasz Klient jest rozliczony w zakresie udzielonego kapitału, zatem zysk z wyroku wyniósł ponad 127 tys. zł dla kredytobiorcy.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski