Kancelaria Frankowicze – adwokat Paweł Borowski

Wygraliśmy już z każdym bankiem w Polsce i uzyskaliśmy korzystny wyrok w sądach w każdym mieście w Polsce. Obecnie na naszym koncie mamy około 1800 korzystnych wyroków dla naszych Klientów w sporach z bankami. Jesteśmy pod tym względem liderem wśród kancelarii adwokackich w Polsce. 

Po raz kolejny w przeciągu kilku dnia Kancelaria prawomocnie wygrywa z mBankiem. Tym razem tyczy się to Sądu Apelacyjnego w Katowicach W dniu 11.03.2024r. Sąd Apelacyjny w składzie SSA Piotra Łakomiaka oddalił apelację banku i zasądził na rzecz Klientki kwotę 8.100 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Sprawa apelacyjna toczyła się pod sygn. akt I ACa 715/22.

Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 25 listopada 2021 r., sygn. akt II C 670/20. Tamtejszy Sąd ustalił, że umowa z 2008 roku pomiędzy powodami, a pozwanym mBank Spółką Akcyjną w Warszawie (poprzednia nazwa BRE Bank Spółka Akcyjna w Warszawie) – jest nieważna; natomiast w pkt. 2. zasądził od pozwanego solidarnie na rzecz powodów kwotę 11.834 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W zakresie rozstrzygnięcia, czy powodowie mieli możliwość negocjowania warunków umowy, Sąd Apelacyjny przywołał dodatkowo ogólną regułę interpretacyjną, wypływającą z art. 3 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG, który stanowi, że warunki umowy zawsze zostaną uznane za niewynegocjowane indywidualnie, jeżeli zostały sporządzone wcześniej i konsument nie miał w związku z tym wpływu na ich treść.

Oczywiście z treści zeznań stron nie wynikało, że istniał zakaz negocjowania umowy, lecz pozwany nie zagwarantował jakichkolwiek warunków, aby powodowie mogli w ogóle myśleć o zainicjowaniu negocjacji odnośnie jakiegokolwiek aspektu zawieranej umowy.

 Przechodząc do kolejnej kwestii, a mianowicie, czy w oparciu o dowody z dokumentów, powodom został zaprezentowany sposób ustalania przez bank kursów waluty przeliczeniowej, to jak wynikało z analizy umowy, Regulaminu, należało stwierdzić, że żaden z tych dokumentów nie określał obiektywnej metodologii ustalania kursu waluty CHF (kupna) na potrzeby zarówno wypłaty kredytu w złotówkach, jak i spłaty kredytu (kurs sprzedaży). 

Tym samym przyjąć należało, że powodowie nie mieli jakiegokolwiek wpływu na kształtowanie się kursu CHF, jak i nie mieli możliwości samodzielnego ustalenia wysokości poszczególnej raty, skoro do ostatniej chwili nie wiedzieli jaki kurs sprzedaży CHF zostanie przez bank zastosowany, co wynikało również z zeznań powódki. Wbrew stanowisku apelującego, pozwany nie wyjaśnił powodom również istoty mechanizmu przeliczeniowego implementowanego do łączącej strony umowy o kredyt indeksowany do CHF, który odwołując się do własnych kursów waluty CHF, naraził powodów na o wiele istotniejsze ryzyko, a mianowicie ryzyko kursowe.

W postępowaniu odwoławczym odbyła się jedna rozprawa. Odbyła się ona rok i 3 miesiące po ogłoszeniu wyroku Sądu I instancji. Sąd apelacyjny oddalił wnioski dowodowe pozwanego banku, a ostatnia rozprawa ograniczała się do podtrzymania stanowisk zwartych w apelacji oraz odpowiedzi na apelację. Postępowanie w obu instancjach trwało 3 lata i 7 miesięcy.

Kredytobiorcy z tytułu udzielonego kredytu uzyskali kwotę 314 tys. zł. Po 12 latach regularnego spłacania rat, pomimo spłaty łącznie ok. 258 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP) 374 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że klienci będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa klienci mieli do spłaty kapitału ok. 56 zł), zatem zysk z wyroku wyniósł ok. 318 tys. zł dla kredytobiorców.

Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.