Kancelaria nie zwalnia tempa w ostatnich tygodniach. Tym razem mamy absolutny rekord. Od momentu od kiedy sprawa wpłynęła do Sądu I instancji do dnia wydania wyroku upłynął równo miesiąc! Tym razem spór sądowy toczył się przeciwko PKO BP. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze, dnia 8 lutego 2023 r. w składzie SSO Piotra Gregiera oddalił apelację banku od wyroku Sądu Rejonowego w Lwówku Śląskim i zasądził od pozwanego na rzecz Klientów kwotę 2.700 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego. Sprawa w II instancji toczyła się pod sygn. II Ca 2/23. W wyniku powyższego wyroku, kredytobiorcy nie są już zobowiązani do uiszczania kolejnych rat kredytu.
Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Rejonowego w Lwówku Śląskim z dnia 25 października 2022 r., w którym ustalił nieważność umowy kredytu i zasądził od pozwanego na rzecz Klienta kwotę 6.417,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Spór w I instancji toczył się w sprawie o sygn. I C 352/20 .
Sąd Apelacyjny w pełni zgodził się z wyrokiem Sądu Rejonowego. Trudno zaaprobować stanowisko apelującego dotyczące realizacji przez niego obowiązków informacyjnych w zakresie obarczenia powodów ryzykiem kursowym. Nie jest wystarczające wskazanie w Umowie, że ryzyko związane ze zmianą kursów waluty ponosi kredytodawca (§ 11 ust. 2 części szczegółowej Umowy) oraz odebranie od powodów oświadczenia, zawartego we wniosku o udzielenie kredytu, o standardowej treści, że zostali poinformowani o ponoszeniu ryzyka wynikającego ze zmiany stóp procentowych oraz zaakceptowali ryzyko zmiany kursów walut oraz zmiany stóp procentowych.
Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, na nabycie nieruchomości stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało szczególnej staranności pozwanego Banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy.
Wystawiał on bowiem na nieograniczone ryzyko kursowe kredytobiorców, którzy nie mieli zdolności kredytowej do zaciągnięcia kredytu złotówkowego, czego pozwany Bank, jako profesjonalista, był świadomy, oferując tego rodzaju produkt celem zwiększenia popytu na swoje usługi.
W takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany, w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyżej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Z poczynionych w sprawie ustaleń nie wynikało, by obowiązek informacyjny został przez pozwany Bank wykonany w sposób ponadstandardowy, dający powodom pełne rozeznanie co do istoty transakcji
Całe postępowanie w obu instancjach trwało niecałe 2 lata i 10 miesięcy. Postępowanie wydłużyło nieco się w I instancji z uwagi na początek pandemii.
Prawomocny wyrok sprawia, że kredytobiorcy będą musieli rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału. Na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 114 tys zł, jednak w trakcie trwania procesu Klienci nieprzerwanie spłacali raty kredytu, co spowodowało, że na dziś kredytobiorcy nieco nadpłacili kapitał. W 2008 r.
Klienci z tytułu udzielonego kredytu uzyskali 305 tys. zł. Mimo regularnych spłat, na dzień wytoczenia powództwa, saldo kredytu wciąż wynosiło 402 tys. zł. (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP), co pokazuje wadliwość zastosowanego mechanizmu denominacji.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski, przy udziale r. pr. Magdaleny Wiśniewskiej.