Kalisz to Sąd, któremu zdarz się wydawać nieoczywiste wyroki w sprawach „frankowych” Nie mniej jednak udało się nam osiągnąć kolejną wygraną i to z całkiem trudnym przeciwnikiem jakim jest dawny GE Money Bank. Nasza Klientka mogła szybko cieszyć się z sukcesu, gdyż postępowanie przed Sądem Instancji trwało zaledwie rok i miesiąc od momentu złożenia pozwu. Sąd Okręgowy w Kaliszu w składzie SSO Renaty Starczewskiej w dnia 14 kwietnia 2022 r. ustalił nieważność umowy kredytu zawartej przez strony w 2008 roku i zasądził od strony pozwanej na rzecz Klientki kwotę 281.018,73 zł ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Jednocześnie Sąd zasądził kwotę 11.834,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Wyrok w sprawie przeciwko bankowi BPH S.A (następca prawny GE Money Bank) o sygn. akt I C 401/21 jest nieprawomocny.
Głównym roszczeniem Powódki było ustalenie nieważności całej umowy kredytu. na podstawie art. 58 k.c. w zw. z art. 69 ustawy – Prawo bankowe oraz art. 353l k.c. oraz o zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kwoty 281.018,73 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie -z uwagi na uiszczanie nienależnych świadczeń na podstawie ww. umowy w postaci rat kapitałowo – odsetkowych spełnionych na rzecz poprzednika prawnego pozwanego. Z ostrożności procesowej pozew zawierał także roszczenie ewentualne o zasądzenie od pozwanego na rzecz Klientki kwoty 118.429,06 zł wraz z odsetkami za opóźnienie. Podstawą roszczenia ewentualnego miało być stwierdzenie możliwości utrzymania umowy w mocy po usunięciu z niej wadliwego mechanizmu indeksacji.
W niniejszej sprawie, jak wynika z zeznań powódki nie miała ona najmniejszego wpływu na treść poszczególnych postanowień umownych. Wzorzec umowy był uprzednio przygotowany, jednakowy dla wszystkich potencjalnych kredytobiorców. Pozwany, a to na nim spoczywał ciężar wykazania, że zapisy umowne zawarte w umowie były indywidualnie uzgadniane z kredytobiorcami, w szczególności by mieli wpływ na zapisy umowne dotyczące indeksacji, powyższej okoliczności nie wykazał. Nie mogły być dowodem na powyższą okoliczność zeznania świadków, pracowników banku, albowiem świadkowie nie pamiętali procesu zawierania umowy z powódką. Wobec powyższego bez wątpienia została spełniona pierwsza z przesłanek wskazanych w art. 3851 § 1 k.c., a mianowicie brak indywidualnego uzgodnienia warunków umownych.
Jednocześnie Sąd wskazał, iż roszczenie powódki nie było przedawnione, należy zaznaczyć, że z uwagi na zastrzeżoną dla kredytobiorcy – konsumenta możliwość podjęcia ostatecznej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli umownej (i uniknięcia w ten sposób skutków nieważności umowy) albo powołania się na całkowitą nieważność umowy także wtedy, gdy mogłaby zostać utrzymana w mocy przez zastąpienie klauzuli niedozwolonej stosownym przepisem należy uznać, że termin przedawnienia roszczenia o zwrot nienależnie spełnionego 18 świadczenia może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę – konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w tym zakresie. Dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny, a strony mogą zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia
Postępowanie w I instancji trwało 13 miesięcy. Jest to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, iż postepowania w I instancji trwają zazwyczaj ok. 2 lata. Podczas trwającego procesu odbyło się aż pięć rozpraw. Sąd pominął dowód z opinii biegłego, przesłuchał świadków strony pozwanej, których jednak zeznań nie uznał za szczególnie przydatne dla rozstrzygnięcia sprawy.
Kredytobiorczyni z tytułu udzielonego uzyskała kwotę 222 tys. zł. Po 13 latach regularnego spłacania rat, kredytobiorcy, pomimo spłaty łącznie ok. 281 tys. zł, saldo kredytu wciąż wynosiło (w przeliczeniu po kursie NBP) 221 tys. zł. Powyższe jaskrawo przedstawia wadliwość stosowanego mechanizmu indeksacji. Uwzględnienie powództwa oznacza, że kredytobiorca będzie musiał rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału (na chwilę wytoczenia powództwa nadpłata kapitału wynosiła 58 tys. zł), zatem zysk z wyroku wyniósł 276 tys. zł dla kredytobiorcy.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski