Miło nam poinformować o uzyskaniu przez naszą Kancelarię prawomocnego wyroku przeciwko Deutsche Bank, jest to zarazem kolejny prawomocny wyrok dla naszych Klientów w przeciągu ostatnich kilku tygodni. Sądy przyspieszyły orzekanie, czego wynikiem będą kolejne prawomocne wyroki. Sąd Okręgowy w Warszawie dnia 04 listopada 2021 r. w składzie SSA Roberta Obrębskiego oddalił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie i zasądził od pozwanego na rzecz Klienta kwotę 8.100 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego. Sprawa w II instancji toczyła się pod sygn. akt V ACa 484/21. Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że Klient nie musi już uiszczać kolejnych rat kredytu.
Pozwany bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 22 kwietnia 2021 r., w którym ustalił nieważność umowy kredytu w Deutsche i zasądził od pozwanego na rzecz Klienta kwotę 11.817,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Spór w I instancji toczył się w sprawie o sygn. II C 2006/20 – informacje na ten temat zamieściliśmy we wpisie Unieważnienie kredytu Deutsche Bank na 1 rozprawie w 18 miesięcy. Wygrywamy w SO WARSZAWA
Postępowanie w II instancji trwało zaledwie 5 miesięcy i ograniczyło się wyłącznie do jednej rozprawy. Klient reprezentowany przez Kancelarie był dopytywany czy zna wszelkie skutki ustalenia nieważności umowy, a dodatkowo Przewodniczący pouczał kredytobiorcę o konsekwencjach wyroku ustalającego nieważność w zakresie wzajemnych rozliczeń, w tym z nienależnego świadczenia, możliwości ich potrącania, w praktyce banków zgłaszania zarzutu zatrzymania i występowania z roszczeniem o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.
Strona pozwana w apelacji chwytała się wszystkich argumentów, które w rzeczywistości były dalekie od prawdy. Pozwany bank w apelacji podniósł m. in. fakt, że kredytobiorca mógł wypłacić kredyt w CHF i spłacać kredyt w CHF od pierwszej raty, strona pozwana dopełniła obowiązku informacyjnego względem strony powodowej albo postanowienia umowy zostały indywidualnie negocjowane.
Dodatkowo pozwany bank w apelacji złożył wniosek dowodowy w zakresie zeznań świadków, gdyż w jego ocenie Sąd I instancji przy ocenie dowodów bezzasadnie pominął powyższy wniosek, co doprowadziło do nieustalenia faktów mających istotne znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Trudno było się zgodzić z tym argumentem, ponieważ osoby te nie brały udziału w zawieraniu umowy przez strony w pierwotnym jej brzmieniu, więc nie były w stanie wskazywać na indywidualne uzgodnienia z Klientem umowy kredytu.
Sąd Apelacyjny nie miał wątpliwości co do zasadności wyrok Sądu I Instancji i zaakceptował stanowisko Sądu Okręgowego, który stwierdził, że umowa jest sprzeczna z art. 69 ustawy Prawo bankowe. Przede wszystkim umowa nie określała wysokości zaciągniętego kredytu. Sąd II instancji stwierdził również, że charakter umowy nie zmienił się przez ustawę antyspreadową. Jego zdaniem kwota kredytu powinna być ustalona w umowie w PLN, a nie nominalnie oznaczona w CHF. Kwota kredytu nie była nominalnie oznaczona w umowie, gdyż dopiero po uruchomieniu kredytu i wypłacie środków została ona podana, co powoduje nieważność umowy.
Oprócz powyższego, Sąd stwierdził również, że odwołanie się w umowie do kursu banku narusza dobre obyczaje oraz interesy konsumenta., a abuzywne postanowienia dotyczą głównych świadczeń stron.
Sąd podzielił argumentację Klienta reprezentowanego przez Kancelarię, również co do interesu prawnego w ustaleniu nieważności, co próbowała negować strona pozwana. Dlatego też Sąd uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie utrzymanie wyroku I instancji, w którym Sąd ten ustalił nieważność całej umowy kredytowej.
Całe postępowanie w obu instancjach trwało ponad 2 lata, co należy uznać za bardzo dobry wynik, zważywszy na fakt, że w Warszawie sprawy mogą toczyć się nawet do 5 lat. Podobnie jak w II instancji, w I instancji również odbyła się tylko jedna rozprawa.
Prawomocny wyrok sprawia, że kredytobiorca będzie musiał rozliczyć się z bankiem wyłącznie w zakresie udzielonego kapitału. Na chwilę wytoczenia powództwa do spłaty kapitału brakowało 90 tys zł, jednak w trakcie trwania procesu Klient nieprzerwanie spłacał raty kredytu, co spowodowało, że na dziś ta kwota znacznie się zmniejszyła. W 2008 r. Klient z tytułu udzielonego kredytu uzyskał 300 tys. zł. Mimo regularnych spłat, na dzień wytoczenia powództwa, saldo kredytu wciąż wynosiło 352 tys. zł. (przy przeliczeniu go po kursie średnim NBP), co pokazuje wadliwość zastosowanego mechanizmu denominacji.
Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski